poniedziałek, 4 listopada 2013

Dziękuję.

„Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi.”
                                                                                                                                         (1 Moj. 1:26-31)

„I nie pojął boskiego zamysłu człowiek. I jął krzywdzić wszelkie stworzenie na ziemi od swego plemienia poczynając. Jakby w swej pysze chciał na powrót uczynić ziemię pustą i jałową.”
Ja



Dziękuję ci człowieku za to, że tak wyglądam.
Dziękuję, że byłeś tak troskliwy, że nie pozwoliłeś mi przytyć, ale też nie dałeś umrzeć z głodu. Dziękuję, że przypalałeś mi wąsy, ale nie sprawiłeś, abym spłonęła cała.
Dziękuję za to, że przerażona uciekałam przed siebie. Wielką musiał ci sprawić radość widok uciekającego, przerażonego kota, który przyszedł do ciebie głodny, ale ufny, że dasz mu coś jeść.
O tak!
Najadłam się strachu i bólu, ale dziękuję ci za to, że na mój widok, miotającej się rozpaczliwie, tak serdecznie się śmiałeś.
To dobrze, że skoro nie mogłam liczyć na twoją pomoc, to chociaż poprawiłam ci humor i twój zwykły, szary dzień dzięki temu stał się lepszy.
Uwierz jednak, że dla mnie, to nie był dobry dzień.
Ale w końcu co cię to obchodzi.
Ty jesteś najmądrzejszy. Ty jesteś panem wszelkiego stworzenia, więc wiesz co robisz.
Mam nadzieję, że nigdy nie spotka cię krzywda, bo czy wtedy będziesz też się zanosił serdecznym śmiechem?
Obyś nigdy nie musiał się o tym przekonać.
Ale fortuna kołem się toczy.
Uważaj!
Kiedyś możesz zapłakać, ale wtedy też nikt nie zwróci na ciebie uwagi. Będą cię obchodzić szerokim łukiem i wytykać palcami. A ty będziesz nieszczęśliwy, pragnący żeby ktoś cię przytulił. Ale nie! Ktoś odwróci wzrok z obrzydzeniem, ktoś inny wyśmieje.

Może wtedy przypomnisz sobie ten dzień, kiedy tak się cieszyłeś, że udało ci się podręczyć zupełnie nieznanego kota. Ale będzie za późno!
Ja ci tego nie życzę, ale ty jako najmądrzejszy, jedyny w swoim rodzaju powinieneś wiedzieć, że to co uczynimy, kiedyś do nas wraca.
Nie boisz się?
Pewnie nie, bo już nawet nie pamiętasz mnie. A  może już jakieś inne zwierzę zaznało twojej „łaski” i „dobroci”. Może tamtego dnia przemknęła ci przez głowę myśl, że gdzieś tam umrę na śmietniku, czy w parkowych krzakach i dowód twojego uczynku zniknie, zamieni się w nieme, zimne truchło.
I pewnie znowu uśmiech wpełzł na twe usta, że taki jesteś mądry, że nikt nigdy się nie dowie o twoich uczynkach, bynajmniej na tym świecie. A tamtym jeszcze się nie musisz martwić. Zresztą, tak naprawdę nie wiadomo czy naprawdę istnieje.

Ale tu się pomyliłeś! I za to również ci dziękuję!
Bo chociaż wbrew legendzie nie mam dziewięciu żyć, to jednak mam to jedno, którego twardo się trzymam. Mam w nosie, te wszystkie słowa o tym, że jestem świadectwem ludzkiego okrucieństwa!
Nie!
Ja jestem najpiękniejsza, najwspanialsza i przepełniona wdzięcznością. Wdzięcznością, że żyję, że oddycham, że chodzę i w ogóle, że jestem.
Pogłaszcz mnie!
Wiem, że nie jestem czysta i nieładnie pachnę. Ale ja nigdy nie miałam okazji zaznać takiego prawdziwego salonowego życia.
Chyba po raz pierwszy w życiu mam okazję stąpać po czymś tak miękkim, puszystym i miłym jak ten „misiek”.
I wiecie?
To chyba musi być naprawdę fajne. Super domowe życie.
I za to niestety nie mogę ci człowieku podziękować, bo nigdy nie dałeś mi okazji spróbować takiego życia.

Dziś, przez ten czas spędzony na sesji czuję się jak ten bajkowy kopciuszek uczestniczący w  wystawnym balu.
Niech ta chwila nigdy się nie skończy!
Niech ten bal trwa!
I nie płaczcie nade mną!
Nie użalajcie się!
Ja jestem szczęśliwa! Nie unoście tak brwi w zdziwieniu.

Mam w końcu co jeść. Nikt mnie nie dręczy. Czego więcej?! A, że jestem w schronisku?

W końcu, to wy przepełnieni miłością, mądrością, dobrocią stworzyliście takie miejsca. Miejsca dla niechcianych, wzgardzonych książąt, księżniczek, czy ba, nawet aniołów.

Przecież poza Bogiem tylko wy wiecie co jest dobre.

I za to miejsce też wam dziękuję. Z całego mojego kociego serca! Dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję, dziękuję……………………………………………………!”


A ja chciałbym…………………. A zresztą ………………..nieważne.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz