środa, 31 grudnia 2014

Watsona odpowiedź.



”Drogi Grześku,
Nim się spostrzegłem już nadszedł koniec roku. Roku, który co tu dużo szczekać nie należał do
najłatwiejszych. Teraz na szczęście jest już dobrze. Nawet nie wiesz jak się cieszyłem z naszego ostatniego spotkania :) Jasne, byłem trochę zły na opiekunów bo obiecali że wezmą dla nas kefir ale zapomnieli o nim niosąc kilka podarków dla psiaków i kociaków z Promyka.
Dałem im potem małą burę i obiecali, że następnym razem będzie kefir. Zatem trzymamy ich za słowo :)
Tymczasem - żebyś tylko widział co się działo tydzień temu! W pokoju wyrosło drzewo! Takie śmieszne i kłujące w nos (no tak, oczywiście że musiałem sprawdzić co to!). Miało swoją wodę dopicia i nie chciało się podzielić ze mną – nie żebym jakoś szczególnie się tym przejmował bo moja woda jest lepsza, ale sam fakt że byłoby miło gdyby się podzieliło ;) Na dodatek drzewo świeciło w nocy. Mówię Ci – czary! Potem pod tym drzewem pojawiły się pudełka, pudełeczka i inne cuda –wszystkie zostały przeze mnie obwąchane, sprawdzone i
przypilnowane. Dookoła tego drzewa wszyscy domownicy przytulali się i
dzielili czymś białym co nazywa się „opłatkiem”. Ja też dostałem wraz z życzeniami zdrowia i radości :) Obserwowałem sobie ich wszystkich z mojego ulubionego miejsca, tj. czając się
pod stołem. W końcu nie bez powodu mam ksywkę „odkurzacz” - bo nie przepuszczę żadnemu okruszkowi :) Mimo mojego dość odświętnego stroju nie byłem w stanie się powstrzymać ;)
Tak, tak miałem muchę :) Wszyscy mówili że wyglądałem dostojnie – jak James Bond.

Nie wiem co to za jeden, ale z pewnością musi mieć klasę ;) Patrząc na wszystkich uśmiechniętych domowników myślami podążyłem do moich dawnych kumpli z Promyka i tak sobie zamarzyłem żeby Gustaw miał też swój dom, swojego człowieka i może w przyszłym roku swoje magiczne drzewo. Stąd cieszą mnie wieści od Ciebie iż jest faktycznie szansa
aby moje nieśmiałe marzenie mogło się spełnić! Gdybym mógł to trzymałbym za to kciuki – ale pozostaje mi jedynie złapać się za ogon na szczęście :) Twój trud i magiczne podejście do każdego z nas się opłaci – jestem tego pewien. Wiem po sobie – byłem przestraszony i gotów robić głupoty, ale to dzięki m.in. Twojemu ciepłu stanąłem na łapach!
Koniec zatem z wisielczym humorem – a w chwilach zwątpienia wychyl szklaneczkę kefiru – bo jesteś potrzebny...bo to Ty byłeś moim promykiem :) Ehh... rozczuliłem się. Z tych moich „pod-stołowych” zamyśleń wywołano mnie bo okazało się, że kilka pakunków spod tego dziwacznego drzewa jest dla mnie! Dostałem piękny i ciepły koc (chyba sugestia bym oddał Małgosi jej koc który sprytnie zaanektowałem :P), zabawkę i smakołyki!
Mówię Ci, że to jest magiczne drzewo!
Nadchodzący Sylwester faktycznie budzi mój niepokój. Już od czasu do czasu słychać jakieś
dziwne i strasznie głośne wystrzały. Muszę przyznać, że nie przypadło mi to do gustu i mam
nadzieję, że wkrótce się to skończy. Kilka razy zostałem już tak okropnie zaskoczony jakimś
wystrzałem na spacerze, ale zaraz podbiegłem do Małgosi – ona też tego nie lubi, więc mam
pewność, że nie zgotuje mi żadnych „wybuchowych” atrakcji.
Podobno jutro zacznie się nowy rok. Chciałbym wraz z Małgosią życzyć Tobie oraz całemu
Promykowi szczęśliwego Nowego Roku – aby nowy rok był lepszy niż ten który jest obecnie.
Przybijam Ci piątkę i liczę, że jeszcze nie raz się spotkamy i jeszcze nie raz wymienimy się listami. Póki co merdam wesoło ogonem i czekam na wieści dotyczące Gustawa.
Pozdrawiamy Hau – hauuuu - hau :)
Watson”

Korzystając z okazji oraz pozwolenia Watsona na załączenie kilku słów od siebie – pragnę życzyć Panu oraz każdej osobie z Promyka – szczęśliwego nowego roku i aby każdy Wasz podopieczny odnalazł swój dom. Ponadto, po raz kolejny dziękuję Państwu za Państwa godną podziwu pracę i mojego osobistego „Promyczka”, który od zawsze był moim marzeniem.
Małgosia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz